Ciekawostki
Na kupno telefonu czy roweru potrzebna zgoda rodzica. Co wiesz o prawach konsumenta?

Jeśli nie ukończyliście jeszcze 13 lat, możecie samodzielnie robić jedynie drobne zakupy. Po 13 urodzinach macie już większą samodzielność, ale nadal potrzebujecie zgody mamy lub taty, by kupić droższe przedmioty np. grę komputerową, laptopa czy rower.

Osoby do ukończenia 13 r.ż. nie mają zdolności do czynności prawnych, co oznacza, że nie mogą same zaciągać zobowiązań, czyli np. zawrzeć umowy. Jednak prawo dopuszcza, by dziecko do 13 r.ż. robiło zakupy, pod warunkiem, że będą one dotyczyły spraw życia codziennego i opiewały na niewielkie kwoty. Mogą to być zatem: pieczywo, lizak, gazety, drobne przybory szkolne, których ceny nie są wysokie. Droższe zakupy możecie robić wyłącznie w towarzystwie i za zgodą dorosłych. Warto wiedzieć, że nawet jeśli macie własne pieniądze i samodzielnie dokonacie kosztownej transakcji, rodzic może ją unieważnić. Jeśli więc kupicie coś bez jego zgody, musicie się liczyć z tym, że może on zwrócić sprzedawcy zakupiony przez was towar.
Nieco więcej praw mają osoby, które ukończyły 13 lat, ale nie są jeszcze pełnoletnie. Mają one ograniczoną zdolność do czynności prawnych i mogą samodzielnie dokonywać transakcji, które dotyczą drobnych, bieżących spraw dnia codziennego. Nastolatek w tym wieku nie musi pytać o zgodę czy nawet informować rodziców o chęci nabycia zeszytu, drożdżówki, książki czy słodyczy. Nie może natomiast kupować drogich przedmiotów, nawet jeśli uzbiera na nie pieniądze. O zgodę na ich kupno musi zapytać rodziców.

Swoje prawa warto znać
Konsumentom przysługuje wiele różnych praw. Zdarza się czasami, że niektórzy przedsiębiorcy nie przestrzegają tych praw i dlatego ważne jest, byście je znali i umieli ich bronić. Każdy sprzedawca ma obowiązek podać dokładną cenę każdego produktu, udzielić kupującemu jasnych, zrozumiałych i nie wprowadzających w błąd informacji wystarczających do prawidłowego i pełnego korzystania ze sprzedawanego towaru. Musicie też wiedzieć, że macie prawo do reklamowania zakupionego towaru, jeśli jest uszkodzony, niekompletny lub nie działa zgodnie z przeznaczeniem. Tabliczki z napisem typu: „Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się”, „Towar nie podlega reklamacji”, „Reklamacje uwzględniane są tylko w dniu zakupu” itd. są niezgodne z prawem. I co ważne, nie trzeba mieć paragonu, by zareklamować towar. Gdy paragon zniszczył się, wyblakł albo zginął, dowodem może być np. potwierdzenie płatności czy wyciąg z rachunku bankowego. Gdy reklamacja zostanie uwzględniona sprzedawca powinien towar naprawić, wymienić, a jeśli okaże się to uciążliwe dla nas lub zbyt drogie, obniżyć cenę lub zwrócić pieniądze.

Towar z promocji można zwrócić
Kupując na wyprzedażach, także mamy prawo do reklamacji. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta podaje, że: jeżeli produkt ma wadę, należy się zwrócić do sprzedawcy w ciągu 2 lat od dnia wydania rzeczy. Można zażądać naprawy lub wymiany towaru lub obniżenia jego ceny. Przedsiębiorca musi rozpatrzyć taką reklamację w ciągu 14 dni – jeśli nie dotrzyma terminu, przyjmuje się, że ją uznał. Jeśli wada jest istotna, można żądać odstąpienia od umowy.
Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy kupimy np. bluzkę w sklepie, a w domu się okaże, że jednak nam się nie podoba i chcemy ją zwrócić. Tylko od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy ją przyjmie z powrotem. Warto o to spytać w trakcie zakupów.
W sklepach należy też sprawdzać ceny i wydany paragon. Zdarza się bowiem, że cena przy kasie bywa wyższa od tej na półce lub metce. W takiej sytuacji, kupujący ma prawo kupić towar w korzystniejszej cenie. Nie bójcie się zwracać uwagi sprzedającym, ponieważ zdarzają się nieuczciwi handlowcy, którzy wykorzystują naszą nieuwagę. Bądźcie też czujni, bo nie wszystkie ceny określone jako promocyjne, są okazjami. Zdarza się, że handlowiec sztucznie podwyższa cenę wyjściową, by następnie ją obniżyć, ale nawet po obniżce jest ona wyższa niż np. w innym sklepie.

W e-sklepach też mamy prawa
Gdy kupujemy przez internet, także mamy prawa do reklamacji. Wadliwy produkty można zwrócić w ciągu dwóch lat od daty wydania towaru. Bez podawania przyczyny można go oddać w ciągu 14 dni od momentu otrzymania. Sprzedawcy internetowi powinni do zakupu dołączać oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Wystarczy je wypełnić i odesłać e-mailem. Przedsiębiorca musi w takiej sytuacji zwrócić poniesione przez kupującego koszty. Koszty zwrotu towaru ponosi konsument, chyba że przedsiębiorca go o tym nie poinformował lub zgodził się ponieść je samodzielnie.
Nie wszystkie towary można zwrócić. UOKIK podaje, że ograniczenia dotyczą produktów posiadających krótki termin przydatności do użycia, towarów wyprodukowanych na specjalne zamówienie klienta (np. biżuteria z grawerem), nagrań dźwiękowych, wizualnych lub oprogramowania, których opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu, a także usług w zakresie zakwaterowania, wypoczynku (np. pobyt w spa), biletów na koncerty czy wydarzenia sportowe oraz usług dotyczących przewozu osób (np. bilet lotniczy).

Sklepy internetowe trzeba sprawdzać
UOKIK radzi, by przed zakupami w sieci, dokładnie sprawdzać sklepy. Powinny one zamieścić swoje dane: nazwę, adres siedziby, numer telefonu i adres poczty elektronicznej. Brak informacji o tym, kto jest sprzedającym powinien zwrócić uwagę internauty. Uczciwy sprzedawca nie ma powodów, by ukrywać swoje dane. Warto przeczytać zamieszczony na stronie regulamin - w pierwszych akapitach powinny się znajdować dane rejestracyjne działalności gospodarczej czy spółki. To, że sklep jest prowadzony w języku polskim, a nazwa domeny ma końcówkę „.pl”, wcale nie musi oznaczać, że mamy do czynienia z polskim sprzedawcą. Na stronie sprzedawca powinien zamieścić także informacje o podstawowych prawach konsumenta – prawie do odstąpienia od umowy oraz prawie do reklamacji.
UOKIK przestrzega także przed nieuczciwymi praktykami przedsiębiorców. Jeśli widzimy, że jedyną opcją płatności jest zagraniczny przelew ekspresowy lub opłata na konto osoby prywatnej, można przypuszczać, że nie jest to sklep godny zaufania. Jeśli na stronie sklepu są błędy ortograficzne, dysproporcje w rozkładzie treści, powinno to wzbudzić nasze podejrzenia. W internecie działają sklepy oferujące korzystne cenowo produkty z Azji (przede wszystkim sprzęt elektroniczny). Sprawdzajmy ich wiarygodność, ponieważ są tylko pośrednikami i wielu z nich w razie problemów odsyła do dostawcy z Azji. Jeśli w regulaminie takiego sklepu jest napisane: sprzedawca towaru z Azji, wysyłka w 24 h, klient jako importer towaru uiszcza opłaty celno-skarbowe, usługodawca nabywa towar w imieniu klienta od wykonawcy, towar należy odesłać do dostawcy, nasz magazyn znajduje się na terenie Singapuru, sklep jest platformą sprzedażową kojarzącą kupującego i dostawcę, z przyczyn niezależnych od sprzedawcy, czas ten może wydłużyć się nawet do 40 dni roboczych - lepiej unikać zakupów. Przed zakupami w sieci warto sprawdzać informacje o sprzedawcach na forach internetowych lub w mediach społecznościowych.

Pomagają, gdy sprzedawca nie respektuje naszych praw
Konsumenci, którzy zostali niewłaściwie potraktowani przez handlowców mogą się zgłosić do instytucji, które zajmują się pomaganiem pokrzywdzonym. W każdym mieście lub powiecie działają rzecznicy konsumentów, którzy bezpłatnie doradzają konsumentom i bronią ich interesów. Mogą np. skontaktować się z nieuczciwą firmą i spróbować wpłynąć na załatwienie sprawy. Działają także organizacje konsumenckie, np. Federacja Konsumentów bądź Stowarzyszenia Konsumentów Polskich, które pomagają nieodpłatnie. Jeśli natomiast chcemy zgłosić, że jakaś firma wprowadza klientów w błąd, podaje nieprawdziwe informacje na opakowaniu, ma zły system obsługi klienta itp. powinniśmy się skontaktować z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

/aus/

Poszkole.pl na Facebooku! Dołącz teraz i bądź z nami na bieżąco!