Internet
Jak działać w social mediach? Najlepiej pokazywać prawdziwy obraz siebie

Media społecznościowe odgrywają bardzo ważną rolę w życiu młodych ludzi. Są wykorzystywane do komunikacji ze znajomymi, do podtrzymywania i nawiązywania relacji. Brak profili w mediach społecznościowych może powodować poczucie wykluczenia i brak akceptacji ze strony rówieśników. Najważniejsze jest, by zachować umiar i mądrze korzystać z social mediów.

- Dla większości nastolatków obecność w wirtualnych grupach, ma takie samo znaczenie, jak obecność w grupach rówieśniczych w tzw. realu. Korzystając z portali społecznościowych, warto zachować dystans i rozwagę. Ważna jest nie tylko ilość, ale i sposób wykorzystania internetu. Jeśli nasza aktywność towarzyska ogranicza się tylko do znajomych w sieci, dzielenia się z nimi uwagami i podtrzymywania kontaktów poprzez lajkowanie obrazków, nie brzmi to zbyt optymistycznie. Nie nauczymy się w ten sposób radzić sobie ze złością czy frustracjami. Nie da się też zrozumieć emocji bez ich odczuwania „na żywo”. Warto zatem dbać o kontakty i relacje w tzw. realu, ponieważ w sieci w każdej chwili ktoś może nas wykluczyć z danej grupy, co dla niektórych młodych ludzi może być przyczyną ogromnej tragedii. Ponadto funkcjonowanie wyłącznie w sieci może sprawić, że w przyszłości będziemy mieli kłopoty z nawiązywaniem relacji w świecie realnym – mówi Justyna Filipiuk, psycholog, psychoterapeuta z poradni Warszawska Grupa Psychologiczna.

Ilość lajków nas nie określa
Media społecznościowe mają ogromny wpływ na samoocenę nastolatków i ich samopoczucie. Bywają przyczyną frustracji i zawodu. Zdarza się, że osoby, które nie są podziwiane, mają niewiele lajków pod swoimi postami czy zdjęciami, nie potrafią dobrze o sobie myśleć. Eksperci podkreślają, że ilość lajków wcale nie oznacza, ile jesteśmy warci i ile znaczymy. - Ilość lajków nie przekłada się bezpośrednio na rzeczywistą popularność. Czasem niektórym trudno zrozumieć, że pokazywanie swojego prywatnego życia w nadmiarze może nie sprzyjać popularności. Znajomi niekoniecznie chcą oglądać kilkadziesiąt zdjęć z naszych wakacji, mogą być tym zirytowani i wcale nie będą ich komentować albo lajkować. Zatem zachowajmy umiar – mówi Justyna Filipiuk. Niekiedy lajki mogą też stworzyć iluzję, że mamy wielu znajomych i fanów, a w rzeczywistości może się okazać, że jeśli będziemy np. potrzebowali, żeby przesłali nam lekcje, nikt tego nie zrobi. To może być bolesne dla niektórych.

Nie próbujmy za wszelką cenę się przypodobać
Zdaniem Justyny Filipiuk, nie warto identyfikować się z tym, co inni mówią czy piszą na nasz temat, szukajmy potwierdzenia swoich możliwości, umiejętności w realu. – Pamiętajmy, że najważniejsze jest to, jaki my sami mamy stosunek do siebie, a nie jak prezentujemy się np. na facebooku. Nie okłamujmy siebie i innych, tworząc wymyślony obraz swojej osoby. Nie próbujmy też na siłę podobać się innym. Znam wielu nastolatków, którzy pokazując „dorosłe” zdjęcia z papierosem czy na imprezie, próbują, niekoniecznie świadomie, zaimponować innym. Te zdjęcia czy filmy trafiają do sieci, a ich konsekwencje mogą być trudne do przewidzenia np. usunięcie ze szkoły za wulgarne zdjęcia lub nagrywanie innych. Używajmy zatem mediów społecznościowych mądrze i nie poświęcajmy tej aktywności zbyt wiele czasu w ciągu dnia – dodaje.

Przeżywajmy prawdziwie, nie wirtualnie
Problemem, o którym coraz częściej się mawia, jest nadużywanie internetu. Warto zrobić sobie rysunek koła podzielony na kawałki, by sprawdzić, ile czasu przeznaczamy w ciągu dnia na poszczególne zajęcia. Koło ma symbolizować dobę, a ćwiartki obrazowo pokazać ilość godzin, które poświęcamy dla każdej wykonywanej aktywności. – W kole zaznaczamy nasze główne aktywności: spanie, nauka, czas ze znajomymi itp. Zwykle wychodzi, że niewiele robimy dla swoich pasji i rozwoju, a czas „przecieka nam przez palce”. Warto zaplanować sobie codzienne zadania i określić ramy czasowe. Wtedy czas spędzony w social mediach też będzie ograniczony i nie stanie się podstawą naszego życia społecznego – mówi psycholog. Na podstawie takiego koła można modyfikować swoje działania przy dążeniu do poszczególnych celów. - Wyliczono, że, aby stać się mistrzem potrzeba 100 tys. godzin w określonej aktywności. Patrząc na swoje koło, można zacząć coś zmieniać, kierując się swoimi potrzebami i pragnieniami. Pamiętajmy, że by osiągnąć swoje cele należy poruszać się w prawdziwym świecie, bo tylko bezpośrednie doświadczenia uczą empatii i wpływają na inteligencję emocjonalną, a te czynniki bardzo często przekładają się na sukces w funkcjonowaniu we współczesnym świecie – mówi Justyna Filipiuk.

/aus/

Poszkole.pl na Facebooku! Dołącz teraz i bądź z nami na bieżąco!