Internet
Weronika Truszczyńska o swoim życiu w Chinach

W rozmowie z POSZKOLE.PL, znana YouTuberka opowiedziała o mieszkaniu w odległej Azji. Jak żyje się w Chinach? Za czym tęskni najbardziej Weronika, jeśli chodzi o Polskę?

„Cześć, jestem Weronika i mieszkam w Szanghaju” - tym krótkim zdaniem przedstawia się blogerka na swoim kanale YouTubie. Na co dzień jest studentką Uniwersytetu Donghua. Redakcja POSZKOLE.PL postanowiła zapytać młodą, różowowłosą dziewczynę o to, jak układa sobie życie na azjatyckim kontynencie.

- Kilka tygodni temu relacjonowałaś swoją wycieczkę do Stanów. Czy dobrze było oderwać się na chwilę od świata Azji? Jak udał się wyjazd?
- Jestem totalnie oczarowana Nowym Jorkiem, głównie dlatego, że wychowałam się na amerykańskiej muzyce i filmach, a dopiero teraz udało mi się Nowy Jork zobaczyć na własne oczy. Urzekło mnie to, że Manhattan czy Brooklyn w rzeczywistości wyglądają jak na filmach. Jeżeli ktoś w dzieciństwie oglądał „Plotkarę” czy „Przyjaciół” to NYC jest dla niego zdecydowanie obowiązkowym miejscem do odwiedzenia!

- Gdybyś mogła w pięciu słowach opisać swoją przygodę z Chinami, jakich słów byś użyła?
- Może pójdźmy o krok dalej i wybierzmy 5 chińskich znaków!
夜 - wieczór lub noc. Wieczory w Szanghaju są uzależniające. Uwielbiam siedzieć w kawiarni i z okna oglądać światła neonów oraz przepełnione ulice.
猫 - kot. Od dwójki moich kocich towarzyszy, którzy są ze mną już ponad dwa lata i nigdy bym ich nie oddała!
乐 - muzyka, ale również i szczęście. Idąc ulicami Chin, zawsze mam w uszach słuchawki, z których leci odpowiednia playlista.
毒 - toksyczny, ale w chińskim używa się tego słowa również w pozytywnym znaczeniu.
奇 - dziwny, niesamowity, ale może oznaczać również ciekawy. Doskonale opisuje moją relację z tym miastem. Czasem je uwielbiam, a czasem nienawidzę (śmiech).

- Czy był jakiś stereotyp o Chinach, który słyszałaś przed wyjazdem, a który okazał się totalną bzdurą? 
- Jest ich baaardzo dużo. Chiny są zbyt dużym krajem, żeby te stereotypy mogły być w całości prawdziwe. Większość z nich jest prawdą tylko po części, albo występuje tylko w jednym małym regionie. Popularny stereotyp o jedzenia psów, jest prawdą ale tylko na południu Chin. Możliwość sprzedawania jedzenia na ulicy bez ewidencji zdarza się głównie na prowincji bo w dużych miastach takich sprzedawców od dawna ściga straż miejska. Najobrzydliwszym ze stereotypów jest jednak ten, według którego chińskie kobiety miałyby marzyć o białych mężczyznach, podczas gdy w Chinach przy zawieraniu znajomości bardziej liczy się aspekt finansowy związku.

- Czy zdarzyło Ci się spotkać swoich fanów w Chinach? Jakie były reakcje? 
- Jak na to jakie duże są Chiny i jak niewielu jest tutaj Polaków to bardzo często. Średnio raz na dwa tygodnie ktoś mnie gdzieś rozpoznaje. Czy to na uczelni, czy po prostu gdzieś w mieście. Pytają mnie o drogę albo proszą o zdjęcie. Zawsze jest to trochę niezręczne, bo znajomi z Chin bądź też innych krajów, nie wiedzą dlaczego ktoś mnie rozpoznał. Niby są świadomi czym się zajmuję, ale nie spodziewają się, że jestem rozpoznawalna na taką skalę.

- Czy wrócisz kiedyś do naturalnego kolorów włosów?  
- Nie (śmiech). Czasami myślę o przefarbowaniu włosów na bardziej naturalny kolor, choćby blond, ale raczej nie w moim naturalnym odcieniu.

- Za czym najbardziej tęsknisz, jeśli chodzi o Polskę?
- Najbardziej za kosztami życia. Uwielbiam zachodnie jedzenie, kawę, czekoladę, sery… a tutaj to wszystko to są produkty luksusowe, na które pozwolić mogą sobie tylko najlepiej zarabiające osoby. Wpływy z YouTube dają mi oczywiście możliwość regularnego picia kawy czy kupowania czekolady, ale za każdym razem gdy w kawiarni płacę trzy razy tyle, ile zapłaciłabym w Polsce, to coś we mnie płacze.

- Gdzie widzisz siebie i swoje projekty za 5-10 lat? 
- Nie wiem. Będę robić to co robię teraz, najlepiej jak potrafię i zobaczymy, gdzie mnie to doprowadzi. Nie mam jakiejś jednej wizji „sukcesu” i nie traktuję go jako jakiegoś punktu czy celu w życiu. Moim „celem” jest robienie fajnych rzeczy samo w sobie. Chcę wytwarzać jakąś wartość i łapać okazje, które się nadarzają. Teraz studiuję i kręcę filmy, a za kilka lat być może będę prowadzić jakąś inną działalność, w zupełnie innym miejscu na świecie.

Weronikę Truszczyńską znajdziecie na Instagramie. Możecie ją także wesprzeć na Patronite.

Poszkole.pl na Facebooku! Dołącz teraz i bądź z nami na bieżąco!