Komiksy
Komiksove Love 08/2018

Kolejny miesiąc dobiegł końca, a to oznacza, że pora na najświeższą porcję komiksów - przecież coś musi osłodzić pierwsze dni szkoły, prawda?

Tym razem przed wami naprawdę wyborowa piątka, bo tak się złożyło, że w sierpniu dobrych komiksów po prostu wysypało - na szczęście udało się nam wybrać te najlepsze, choć zadanie nie było proste. Zresztą po przeczytaniu naszych propozycji, sami się o tym przekonacie i będziecie chcieli więcej, a dzisiejsi bohaterowie to Powrót Mrocznego Rycerza - Ostatnia krucjata, Thor. Kto dzierży młot? Tom 2, Conan. Narodziny legendy. Tom 1, Aquaman. Korona Atlantydy. Tom 3 i 100 naboi. Tom 3.

Powrót Mrocznego Rycerza - Ostatnia krucjata

Nawet największym zdarzają się wpadki i za takową w dorobku Franka Millera trzeba niewątpliwie uznać Batman: Mroczny Rycerzkontratakuje, który stanowił sequel dla genialnego i przełomowego w historii komiksów dzieła, jakim był Powrót Mrocznego Rycerza. Czy zatem Ostatnia krucjata, która stanowi swoisty prequel dla tego „Powrotu”, zmaże plamę, jaką okazał się „Kontratak”? Trudno powiedzieć… Otrzymujemy długo wyczekiwany komiks mistrzów gatunku, bo Franka Millera wspomagał tu Brian Azzarello, a za rysunki odpowiada John Romita Jr. Sama akcja koncentruje się na wydarzeniachzwiązanych z ostatnią przygodą Batmana, po której superbohater porzucił kostium i przeszedł na emeryturę (by powrócić w Powrót Mrocznego Rycerza). Dużą rolę odgrywa tu Joker, który trafia do Azylu Arkham, ale pojawiają się też inni kultowi złoczyńcy, jak np. Poison Ivy czy Killer Croc. Batman w tym czasie stara się zaś wyszkolić nowego Robina, którym został Jason Todd. Nie jest to proste, ponieważ obrońca Gotham musi mierzyć się krytyką mediów, które zarzucają mu narażenia życia nieletniego chłopca i niszczenie jego psychiki. Do tego jego głowę zaprzątają śmieci najzamożniejszych mieszkańców Gotham, a Joker jak zwykle coś knuje. Nie da się ukryć, że jest to bardzo sprawnie napisana historia, którą czyta się od początku do końca bez zmęczenia, a autorom udało się tu nawet przemycić sporo z klimatu oryginału (choć Romita zachował swój charakterystyczny styl, zamiast siłować się na kopiowanie dokonań Millera sprzed lat). Do tego otrzymujemy świetny portret Batmana, który zmaga się z własnymi słabościami, głównie upływającymi latami. Fani Gacka zdecydowanie powinni sięgnąć po ten komiks, choć nie wyznacza on żadnych nowych standardów, nie jest też wybitnie oryginalny, a do tego jego krótka (ok. 80 stron) forma sprawia, że czasem można odnieść wrażenie, że dzieje się tu zbyt wiele zbyt szybko, a końcówka jest urwana. Osoby, które jednak znają postać, wiedzą dobrze, co wydarzyło się dalej, a Ostatnia krucjata stanowić może swoiste podprowadzenie.

Ocena 8/10

batman

Thor. Kto dzierży młot? Tom 2

Marvel w ostatnich latach nie bał się eksperymentów, np. uśmiercając ulubionych bohaterów czy nawet zmieniając ich płeć. W skutek tego otrzymaliśmy nowego Thora, a raczej powinnam napisać nową. Po zaskakującym komiksie Gromowładna przyszła pora na kontynuację - czego możecie się tu spodziewać? Przede wszystkim syn Odyna nie ustaje w wysiłkach, by odkryć prawdziwe imię kobiety, która przejęła jego rolę, w międzyczasie narasta konflikt między Odynem a Freyją, a mroczny elf Malekith zawiera groźne przymierze z Minotaurem. Dodam jeszcze, że w czytelnicy poznają w tym tomie prawdziwą tożsamość nowej Thor. Dzieje się tu więc naprawdę wiele, a Jason Aaron pora raz kolejny udowadnia, że zna się na swojej pracy, podobnie zresztą jak odpowiedzialny za rysunki Russell Dauterman. Nie jest to może dzieło, o którym będziemy rozprawiać w przyszłości, ale jako komiks rozrywkowy (z przesłaniem), szanujący inteligencję czytelnika, sprawdza się bardzo dobrze. Podobnie zresztą jak zaskakujące historie zamieszczone w dodatkowym zeszycie Thor Annual #1, gdzie za scenariusz wziął się m.in. CM Punk, słynny amerykański wrestler. To jednak nie koniec, ponieważ jako dodatek otrzymujemy opowieść What if z 1977 roku, która pokazuje, że pomysł na żeńskie wydanie Thora pojawił się w Marvelu już ponad 40 lat temu.

Ocena: 7,5/10

thor

Conan. Narodziny legendy. Tom 1

Kiedy dowiedziałam się, że Egmont planuje wydawać nowe komiksy o Conanie, autorstwa jednego z tuzów komiksowego świata, czyli Kurta Busieka, nie mogłam się doczekać pierwszego tomu. Moja radość była jeszcze większa, kiedy okazało się, jak opasłe jest to wydawnictwo. Jak zatem wrażenia już po lekturze? Jestem zachwycona! W końcu ta ikona literatury fantasy doczekała się adaptacji komiksowej godnej XXI wieku. Co więcej, autorom (mam tu na myśli nie tylko scenarzystę, ale i rysowników) udało się oddać ducha i surowy klimat pierwowzoru, pozbawiając go jednak tej archaicznej siermiężności, która cechowała starsze komiksy. Fabularnie otrzymujemy opowieści między innymi o dorastaniu Conana na surowych ziemiach Cymerii, wojnie z morderczymi Vanirami, pogoni za córką lodowego olbrzyma, pierwszym spotkaniu z zabójczynią Janissą czy wreszcie o starciu z przerażającym magiem, który stanie się najgroźniejszym wrogiem Conana - Thoth-Amonem. Choć Conan to prosty bohater, który preferuje rozwiązywanie sporów siłą mięśni, a wolny czas spędza popijając piwo w towarzystwie pięknych pań, to jednak potrafi czasem zaskoczyć czytelnika, zarówno swoim romantyzmem, jak i przebiegłością. Busiek świetnie rozpisał tę postać, przez co szybko zaczynamy jej kibicować, przejmując się jej losami. Nie inaczej jest także z postaciami drugoplanowymi, szczególnie tymi kobiecymi. Najważniejszy jest tu jednak Klimat (wielka litera użyta intencjonalnie), który aż sączy się z każdej strony. Duża w tym zasługa oszczędnej kreski Cary’ego Norda, który potrafi ilustrować emocje, ale też i brutalność (można było spodziewać się nawet większego przerysowania w tym zakresie). Narodziny legendy są gratką dla każdego fana Conana, ale nie tylko. Jeśli lubicie ciekawe światy fantasy, wyrazistych bohaterów i wciągające scenariusze, to nowy Conan powinien przypaść Wam do gustu. Zdecydowanie polecam!

Ocena: 9,5/10

conan

Aquaman. Korona Atlantydy. Tom 3

Jeśli miałabym wybrać jedną serię komiksów w ramach DC Odrodzenie, która trzyma najwyższy poziom, to wahałabym się między Aquamanem i Wonder Woman, a po przeczytaniu trzeciego tomu zatytułowanego Korona Atlantydy wybór padłby najpewniej na władcę Atlantydy. Korona Atlantydy składa się tak naprawdę z trzech mniejszych, zgoła odmiennych historii, ale wszystkie mają bardzo istotną cechę wspólną. A mianowicie koncentrują się na bohaterach i ich emocjach, a nie typowej dla superbohaterskich komiksów nieustannej akcji (choć i tej tu nie zabraknie). Dzięki temu Arthur Curry dużo zyskuje w oczach czytelników i z drugoplanowego członka Ligi Sprawiedliwości wyrasta na czołową postać. Szczególnie urzekła mnie relacja bohatera z ukochaną Merą, ponieważ ich związek, pomimo gorącego uczucia, mocno się komplikuje. Nieco słabiej wypada za to nowy przeciwnik Aquamana, cyborg nazywający się Warhead, ten pojawia się jedynie w pierwszej historii i szybko można o nim zapomnieć. Dan Abnett oprócz przedstawiania postaci z krwi i kości bardzo dobrze czuje się też w wątkach politycznych, których od początku nie brakuje w jego runie. Jest on chyba pierwszym scenarzystą, który uczynił z Atlantydy realne mocarstwo, będące w stanie zagrozić światu, co rodzi oczywiście określone reakcje i konsekwencje. Aquaman musi jednak uważać nie tylko na zagrożenia z zewnątrz, ale i wewnątrz, ponieważ monarcha ma coraz większą i silniejszą grupę przeciwników, którzy próbują go zastąpić kimś, kto bardziej odpowiada ich wymaganiom. Korona Atlantydy to naprawdę kawał dobrze napisanego i zilustrowanego komiksu, który udowadnia, że superbohaterskie historie nie muszą sprowadzać się tylko do chaotycznych walk, rozwałki i rzucania suchych one-linerów.

Ocena: 8,5/10

aquaman

100 naboi. Tom 3

Po przeczytaniu pierwszych dwóch tomów tej wyśmienitej kryminalnej serii (liczne nagrody, w tym Eisnera i Harveya, mówią same za siebie), wyczekiwałam kontynuacji niczym dziecko wypatrujące pierwszej gwiazdki na niebie w wigilię Bożego Narodzenia. Po prostu nie mogłam się doczekać kolejnych peryferii bohaterów, którzy spotkają na swojej drodze agenta Gravesa. Jak jednak powszechnie wiadomo, często po dobrym początku przychodzi spadek formy lub po prostu zmęczenie materiałem. Czy więc trzeci tom wywarł na mnie równie duże wrażenie co dwa poprzednie? Zdecydowanie, ponieważ pomimo dobrze znanego już schematu, gdzie poznajemy historie różnych osób, które otrzymują szansę na zemstę doskonałą, główny wątek wyraźnie się zagęszcza i powoli odsłaniane są motywy działania agenta Gravesa wraz z dodatkowymi informacjami na temat organizowanego przez niego spisku. Pomimo że teoretycznie wiemy już, czego możemy się tu spodziewać, to wciąż zaskakiwani jestesmy rozwiązaniami fabularnymi pełnymi zwrotów akcji, świetnymi dialogami i wyrazistymi bohaterami. Do tego dochodzą dosadne, ale i bardzo stylowe rysunki, więc całość składa się na kolejny znakomity tom w wykonaniu duetu Brian Azzarello i Eduardo Risso. Nie wiem tylko, czy wytrzymam oczekiwanie na kolejne tomy. Co prawda czwarty pojawi się na rynku już w listopadzie, ale na zwieńczenie tej historii będziemy musieli poczekać do początku przyszłego roku :(

Ocena: 9,5/10

naboje

/karo/

Poszkole.pl na Facebooku! Dołącz teraz i bądź z nami na bieżąco!