Zdrowie
Styl życia młodzieży sprzyja tyciu

Otyłość to epidemia XXI wieku. Światowa Organizacja Zdrowia uznała ją za chorobę cywilizacyjną, która z roku na rok dotyka coraz więcej osób, także młodych. Eksperci biją na alarm, że ich liczba będzie rosnąć. Nowy Rok to dobry czas, by dokonać zmian i postawić na zdrowy tryb życia. Ruch i właściwa dieta zapewnią lepsze samopoczucie, ładną sylwetkę i energię do działania.

Statystyki są zatrważające. Z badań Instytutu Żywności i Żywienia, ponad 20 proc. uczniów szkół podstawowych i gimnazjów w Polsce ma nadmierną masę ciała (nadwagę lub otyłość). Główną jej przyczyną jest najczęściej zbyt kaloryczna, niezdrowa dieta, brak aktywności fizycznej, czasem też zmiany hormonalne i geny.
Badania pokazują, że nadwagę i otyłość można „odziedziczyć”. W rodzinach, gdzie mama i tata są otyli, ryzyko tego, że ich dziecko także będzie otyłe wynosi 70 proc. Natomiast, gdy oboje są szczupli, ryzyko otyłości u dziecka wynosi zaledwie 10 proc. – Warto jednak się przyjrzeć czy za otyłość odpowiadają na pewno uwarunkowania genetyczne, czy może po prostu otyłość rodziców związana jest z tym co jedzą i jak spędzają swój wolny czas, przekazując niewłaściwe wzorce dzieciom? – mówi Katarzyna Pieczyńska, dietetyk Fundacji Szkoła na Widelcu. Geny nie powinny być naszym usprawiedliwieniem, bo w tym przypadku również możliwe jest zadbanie o siebie i pozbycie się nadprogramowych kilogramów.

Otyłość znakiem naszych czasów
Dzisiejsze czasy sprzyjają przybieraniu na wadze. Nie bez powodu otyłość nazywana jest chorobą cywilizacyjną. Zwykle zaczyna się niewinnie, od kilku dodatkowych centymetrów. O ile nadwaga sama w sobie nie jest jeszcze jednostką chorobową, to już wtedy powinno nam się zapalić światło ostrzegawcze bowiem niekontrolowana może łatwo doprowadzić do otyłości. - Nadwaga i otyłość zazwyczaj są konsekwencją diety, która daje nam więcej kalorii niż potrzebujemy. Wtedy zaczynamy tyć. Styl życia dzisiejszej młodzieży sprzyja temu. Wszędzie podjeżdża się autem, wiele godzin spędza się siedząc w ławce, nie wszyscy ćwiczą na wf. Za to prawie każdy na poprawę humoru zjada w szkole chociaż jednego batonika, do tego wypija słodki napój. Często w jadłospisie młodzieży nie ma śniadań. Na obiad jest szybka pizza lub hot-dog. Dieta obfituje w cukry proste i tłuszcze. Młodzież je nieregularnie, nieuważnie i często byle jak – mówi Katarzyna Pieczyńska.

Jak zacząć? Wystarczą niewielkie zmiany
Warto mieć świadomość, że niewłaściwe żywienie przyczynia się do rozwoju wielu chorób dietozależnych, które coraz częściej diagnozuje się już u młodych osób. - Nadciśnienie, cukrzyca typu 2, otyłość zarezerwowane były kiedyś dla dorosłych, teraz dotykają też młodych. To poważne choroby, które niosą poważne konsekwencje zdrowotne i nie należy ich bagatelizować. Lepiej zatem zapobiegać ich wystąpieniu. Można to zrobić w łatwy sposób. Na początku potrzebna jest decyzja i konsekwencja. Przygodę z lepszym odżywianiem warto zacząć od zjadania 4-5 posiłków o stałych porach. W każdym z nich powinien być owoc lub warzywo. Nawet jeśli kupujesz hot-doga, kup też banana lub jabłko i zjedz je. Podstawą powinno być zdrowe śniadanie. Zamiast słodyczy na co dzień sięgajmy po owoce, suszone owoce i koktajle. Można sobie pozwolić na coś słodkiego, ale niech będzie to coś, co uwielbiamy, np. ciastko czy lody, a nie przypadkowe wafelki, cukierki, które nie bardzo nam smakują. Postawmy na jakość posiłków. Batonik czekoladowy z karmelem to około 220 kcal, puszka napoju gazowanego 140 kcal, garstka chipsów 100 kcal, łącznie to prawie 500 kcal, które z łatwością można przyjąć na jednej krótkiej przerwie i wcale się tym nie najeść – dodaje Katarzyna Pieczyńska.


Warto też z codziennego menu wyeliminować cukier. - Przestańmy słodzić kawę i herbatę. Na początku, gorzki napój nie będzie smakował, ale po kilku tygodniach, gdy już przywykniemy do niego, gwarantuję, że słodka herbata nie będzie nam odpowiadać. Nasz organizm szybko się przyzwyczaja, trzeba mu tylko dać szansę. Im więcej słodkości jemy, tym częściej o nich myślimy i ich potrzebujemy. Po kilku tygodniach to uczucie minie. Postarajmy się wytrwać. Zarówno słodkie jak i słone przekąski są uzależniające, więc wyeliminowanie ich z naszego stałego menu wymaga zaangażowania – dodaje dietetyczka.

Zmiany nie na tydzień lecz na zawsze
Eksperci nie polecają młodzieży żadnych diet restrykcyjnych czy postów, bowiem zazwyczaj mają one krótkotrwały efekt i ich konsekwencją jest efekt jo-jo. Tylko trwałe zmiany mają sens. – Bo celem nie powinno być tylko zrzucenie kilogramów, ale zmiana nawyków na zdrowsze. Nie na tydzień czy dwa, ale na zawsze. Warto nauczyć się dobrze jeść, bo to zapewni nam energię, wpłynie na sylwetkę i nasze samopoczucie. Każdy dzień jest dobry, by zacząć o siebie dbać – dodaje Pieczyńska. W internecie jest mnóstwo blogów, na których można poczytać o zdrowym jedzeniu. Są przepisy, które pokazują, jak włączyć w smaczny sposób duże ilości warzyw. - Poszukujcie dobrego smaku, pysznych produktów. Jedzcie sezonowo i kolorowo, zróbcie raz w tygodniu obiad dla całej rodziny, np. zupę. Uprawiajcie sport i odpowiednio dużo odpoczywajcie. Po kilku tygodniach sami zrozumiecie, że warto. Trzeba tylko dać sobie szansę i wytrwać w postanowieniu – mówi dietetyczka.

/aus/

Poszkole.pl na Facebooku! Dołącz teraz i bądź z nami na bieżąco!