Wiedza
Daj buziaka, czyli... pocałunki bez tajemnic

Pocałunki to coś normalnego dla większości z nas, więc na co dzień rzadko się nad nimi zastanawiamy. A szkoda, bo okazuje się, że skrywają jeszcze wiele tajemnic. Skąd się wzięły? Dlaczego tak uzależniają? Czy wszędzie na świecie są praktykowane?

10% tego nie robi

Całowanie się to najczęściej okazywana forma miłości, nie tylko między zakochanymi w sobie ludźmi, ale także rodzicami i dziećmi, innymi członkami rodziny czy po prostu przyjaciółmi. Małe dzieci też próbują rozdawać buziaki, nawet jeśli na początku wychodzi im to niezdarnie, a zwierzęta domowe również nie są w tym temacie zielone, przecież psy, koty i inne pupile domowe często liżą swoich właścicieli. Okazuje się jednak, że 10% świata tego nie robi, np. Sudańczycy obawiają się, że stracą w ten sposób swoje dusze, a Eskimosi preferują pocieranie się nosami.

Obrzydliwe początki całowania?

Naukowcy nie są zgodni co do tego, skąd się w ogóle wzięło całowanie, ale wielu z nich sugeruje, że ma swoje początki w karmieniu dzieci. Dawno temu mamy przeżuwały jedzenie dla swoich pociech, a następnie przekazywały je im do ust, co może i wydaje się trochę obrzydliwe, ale podobno to są właśnie pierwsze pocałunki. Historycy podają, że pierwsze wspominki o całowaniu pojawiają się już w cywilizacji Sumerów, a kwestia ta nie była obca również starożytnym Egipcjanom i Biblii. Za szerzyciela całowania często uznaje się też Aleksandra Wielkiego, który miał podobno często praktykować całowanie po wyprawie do Indii, gdzie było ono bardzo powszechne.

Pocałunki to samo zdrowie

Tak, dobrze przeczytaliście, całowanie pozytywnie wpływa na zdrowie, bo zdaniem naukowców poprawia naszą odporność.  Dużo do powiedzenia mają tu zapewne dentyści, bo dzięki pocałunkom oczyszczamy zęby, pozbywając się przy okazji bakterii. Oczywiście podczas całowania odczuwamy również przyjemne ciepło i obniżamy ciśnienie krwi, a niektórzy badacze wspominają również o lepszej przemianie materii i odchudzaniu. Czemu więc nie próbować?

całowanie

Całowanie zależy od zmysłów

Naukowcy udowodnili, że jeśli czujemy przyjemny zapach albo słyszymy dźwięki powodujące u nas radość, to jesteśmy bardziej skłonni się całować. Pozwoliły na to badania zależności pomiędzy mózgiem i aktem całowania, które przyniosły zaskakujące rezultaty. To co słyszymy, czujemy, smakujemy czy dotykamy może spowodować, że nie będziemy chcieli przerywać pocałunku. A jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę fakt, że usta są wręcz naładowane zakończeniami nerwowymi i bardzo podatne na bodźce, to zagadka uzależniających pocałunków rozwiązana.

Najdłuższy pocałunek świata

Najdłuższy pocałunek świata trwał dokładnie 58 godzin, 35 minut i 58 sekund, imponujące, prawda? Taki trening musi być bardzo wyczerpujący i wyniszczający dla ust, ale udało się go ustanowić pewnej parze z Tajlandii. Ekkachai i Laksana Tiranarat zapisali się na kartach historii w 2013 roku, kiedy to pobili dziewięć innych par i oficjalnie ustanowili rekord Ripley Believe It Or Not ranking. Zasady wymagały nieustannego kontaktu ust, stania i bycia… przytomnym przez cały ten czas, więc można było zapomnieć o ucięciu sobie krótkiej drzemki. No dobra, a co z przeciętnym Kowalskim? Podobno każdy z nas w ciągu całego życia spędza łącznie 2 tygodnie na całowaniu.

Całowanie to chemia

Kiedy ludzie mówią, że między nimi jest chemia, to zdecydowanie mówią prawdę! Całowanie wyzwala bowiem chemiczną substancję odpowiedzialną za dobre samopoczucie, czyli dopaminę. To dokładnie ten sam hormon, który zaczyna działać po zażyciu kokainy, uwalniając przy okazji ogromne zapasy energii. Naukowcy badali całujące się pary i odkryli, że im dłużej trwa związek, tym mniejsze ilości dopaminy uwalnia mózg, co pozwala chociaż po części zrozumieć zdrady partnerów. Warto jednak pamiętać również o oksytocynie, której poziom nie spada wraz z rosnącym stażem związku, a która odpowiada m.in. za zaufanie czy współpracę.

buziaki

Całowanie jest w niektórych krajach zabronione

Nawet w XXI wieku można znaleźć kraje, gdzie publicznie całowanie się jest zabronione  i może skutkować karą więzienia! Na przykład Muzułmanie uważają pocałunki za atak na ich kulturę i dopuszczają je jedynie w sytuacji intymnej i odosobnieniu. Są też miejsca, gdzie całowania się po prostu nie praktykuje, jak u nowozelandzkiego plemienia Maori, które preferuje pocieranie nosem na wzór Eskimosów albo… nie zna, jak w Somalii i niektórych wyspach Południowego Pacyfiku.

Niektórzy boją się całowania

Słyszeliśmy już o wielu różnych fobiach, np. lęku przed pająkami, ciemnością, przestrzenią, itp., ale okazuje się, że niektórzy z nas cierpią również z powodu filemafobii, czyli strachu przed pocałunkami! Jakie są powody takiego stanu rzeczy? Podobno bardzo różne, od zarazków, przez przenoszone choroby, aż po wstręt przed kontaktem z ustami innego człowieka. Co ciekawe, filemafobia najczęściej występuje w towarzystwie innych lęków, jak strach przed intymnością. W skrajnych przypadkach prowadzi ona do ataków paniki, zarówno podczas doświadczania pocałunku, jak i oglądania go w wykonaniu innych osób.

Całowanie lepsze od chirurga?

Aż tak dobrze nie jest, bo oczywiście całowanie nie przynosi tak dobrych rezultatów jak skalpel chirurga, ale warto pamiętać, że angażuje do pracy ponad 30 różnych mięśni! Wymuszanie na nich aktywności pozwala zachować młodość na dłużej, bo dzięki nim skóra zachowuje jędrność. Warto tu zaznaczyć, że zwykły uśmiech od ucha do ucha angażuje jednie 2 rodzaje mięśni, więc 34 aktywne podczas całowania naprawdę robią wrażenie. Jeśli więc kremy i inne cuda przestały na Was działać, to pamiętajcie... całowanie jest zbawienne dla naszej twarzy!

para

Poszkole.pl na Facebooku! Dołącz teraz i bądź z nami na bieżąco!